O nas

Kapliczka ,,O szczęśliwy powrót”   Zapada nad przystanią czerwcowy, ciepły zmrok Hen, hen nad horyzontem nie gaśnie zorzy blask Purpurą barwi wodę, przykuwa ludzi wzrok Przecina z rzadka ciszę zbudzonej mewy wrzask.   Szykują się rybacy, bo pora w morze iść Spychają zatem łodzie, silników słychać huk Pogoda też im sprzyja, nie zadrży żaden liść Na ryby puste skrzynie w ładowni przykrył luk.   Na środku tej przystani, gdzie ciężka praca wrze Kapliczka mała stoi, a w koło kwiatów krąg Tuż przy niej klon wyrasta, co w sztormach pień swój gnie Wśród kwiatów różnorakich wyrasta róży pąk.   Kotwiczny łańcuch długi, co w kluzach różnych tkwił Co sól na swoich przęsłach do dzisiaj jeszcze ma Wkręcany na kabestan żelazem w bęben bił Dziś grodzi w koło miejsce, gdzie jest kapliczka ta.   Potężne bale sosen wkopane w plaży piach Przykryte są szeregiem drewnianych, suchych gont Związanych w zmyślny sposób – stanowią piękny dach Na którym często siada podróżnych ptaków rząd.   Pod dachem, w małej niszy, gdzie kwiatów słodka woń Przysiadła postać skromna, zasłania dłonią twarz To Jezus Frasobliwy omiata wzrokiem toń Syn Boży wśród rybaków, to rybak, On jest nasz.   On czuwa dniem i nocą, czy cisza jest, czy wiatr Czy skwarem słońce praży i pot zalewa oczy Czy mrozi nam z północy, czy wieje halny z Tatr Co Bałtyk rozkołysze i groźna falę toczy.   On czuwa też, gdy morze ogarnia lepka mgła Co świat welonem ściśnie, przysłania ludziom wzrok On czuwa też, gdy bryza cichutko w linach łka I w czas porannej zorzy, i w czas co zbliża zmrok.   O Jezu Niestrudzony, Ty liczysz łodzi rząd By żadnej nie ubyło, by nie pękł żaden ster By każdy z tych rybaków powrócić mógł na ląd I czuwasz, by żywioły nie miały z ludzi żer.   Już wstaje nad przystanią czerwcowy, ciepły brzask Tam gdzieś spod horyzontu powraca łodzi sznur W spokojnym lustrze wody odbija zorza blask I dzień nam nowy wstaje z porannym pieniem kur.   Te łodzie już przybiły, pokłady pełne ryb A Jezus Frasobliwy wciąż patrzy w siną dal Pracują wyciągarki, gdzieniegdzie zgrzytnie tryb Pot rybakom włosy zlepia, więc Jezusowi żal.   Promienie słońca grzeją, kapliczki błyszczy dach Ostatni umilkł silnik, przed chwilą jeszcze grał Już wszystkie łodzie w domu, opuścił ludzi strach Bo Jezus tym rybakom ,,szczęśliwy powrót dał”.   Jerzy Piątek Rybak z Przystani Rybackiej w Sopocie